uroków gnojowiska. Posłuchajmy raz jeszcze:<br><br><q>Tam, w samym sercu gówna, w gnojowisku<br> Najlepiej jest przeczekać niedobrą godzinę<br> Kiedy się skończy - wyleźć.</><br><br> Ma się rozumieć, przykry zapaszek owej filozofii życiowej tłumiony jest - w przytaczanym wierszu i w ogóle w poezji Brylla - perfumami autoironii. Wiadomo jednak, że w podobnych sytuacjach perfumy, zamiast tłumić, potęgują tylko woń podstawową: jakoż autoironiczna świadomość własnego zakłamania bynajmniej nie pomaga bohaterowi podźwignąć się z gnojowiska. Przeciwnie, w wielu innych utworach mówi się już o tym ostatnim całkiem na serio, nawet z domieszką patosu, jako o miejscu, w którym już nie tylko "najlepiej jest przeczekać", ale i najłatwiej jest