A to oni łódź trącają, upojeni snem i trwogą -<br>I odpłynąć chcą koniecznie, lecz nie mogą, bo nie mogą...<br><br>Sił im starczy do majaczeń w mgle, co w śmierć się sączy błędna,<br>Ale brak im dzielnej mocy, co do wioseł jest niezbędna...<br><br>A ja pragnę, by łódź drgnęła, gdy się tłumnie zbliżą do niej,<br>I by dłoń ich nieostrożna pozostała w mojej dłoni...</><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>GORYL</><br><br>Spoza drzew gęstwy goryl kosmaty<br>Śmieszliwym ślepiem wyzierał w światy.<br><br>Małpował orła, gdy ranny strzałą<br>Wlecze po ziemi nic warte ciało.<br><br>I lwa małpował, kiedy w barłogu<br>Kłem spłoszonemu zagraża Bogu.<br><br>I drwiąc, przedrzeźniał wieczności minę,<br>Kiedy