na głowie.<br>W państwie Maciusia był jeden bardzo stary profesor, który znał pięćdziesiąt różnych języków. Więc posłali po niego, żeby przetłumaczył, czego chce ten strasznie czarny Murzyn. Bo ci zwyczajni Murzyni też nie mogli go zrozumieć, a może nie chcieli tłumaczyć, żeby sobie nie psuć interesu.<br>Bo książę murzyński - tak, to był prawdziwy książę - powiedział:<br> - Wielki jak drzewo baobab, potężny jak morze, szybki jak piorun i jasny jak słońce, królu Maciusiu, przywożę ci przyjaźń mojego władcy, który oby żył siedem tysięcy lat i doczekał się stu tysięcy praprawnuków. Władca mój ma w swoich lasach więcej zwierząt dzikich, niż jest gwiazd na niebie