Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
niepewności jutra. Promińscy, Broszkiewiczowie, Nikorowicz byli wyrozumiali, cierpliwi, nie mieli wygórowanych wymagań. Ludzie ze wschodnich rubieży Polski wielce różnili się od pozostałych, choć znajdowali się w sytuacji podobnej do innych osiedleńców. W końcu wszyscy stopili się w jedną solidarną masę, polubili krakowski sposób na życie i przestali się dezintegrować. Trwało to kilka miesięcy, zanim fala przyjezdnych opadła i zaczęło się normalne bytowanie.
Kamienica była wypełniona po brzegi, w większych mieszkaniach gospodarowały po dwie rodziny, lecz nie powodowało to jakichś zatargów. Stołówka funkcjonowała raz lepiej, raz gorzej, w zależności od kierownictwa, gdyż nie każde wykazywało się odpowiednią sprawnością. Panie Brandysowa, Brezowa i Otwinowska, które
niepewności jutra. Promińscy, Broszkiewiczowie, Nikorowicz byli wyrozumiali, cierpliwi, nie mieli wygórowanych wymagań. Ludzie ze wschodnich rubieży Polski wielce różnili się od pozostałych, choć znajdowali się w sytuacji podobnej do innych osiedleńców. W końcu wszyscy stopili się w jedną solidarną masę, polubili krakowski sposób na życie i przestali się dezintegrować. Trwało to kilka miesięcy, zanim fala przyjezdnych opadła i zaczęło się normalne bytowanie.<br>Kamienica była wypełniona po brzegi, w większych mieszkaniach gospodarowały po dwie rodziny, lecz nie powodowało to jakichś zatargów. Stołówka funkcjonowała raz lepiej, raz gorzej, w zależności od kierownictwa, gdyż nie każde wykazywało się odpowiednią sprawnością. Panie Brandysowa, Brezowa i Otwinowska, które
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego