sąd radziecki lub wójtowsko-ławniczy. Także on oraz jego pachołkowie i zastępca, zwany delatorem, pobierali pensje.<br>Warto przypomnieć, że niektóre przestępstwa traktowano jako prywatne i poszkodowani musieli mocno zabiegać, by organy państwowe zajęły się nimi. Wyjątek stanowiły zbrodnie przeciw panującemu, państwu i religii, a także tak zwane cztery artykuły starościńskie, to znaczy podpalenie, gwałt, rabunek na drodze i wydobycie miecza w sądzie. Były one ścigane przez oprawców już od XIII wieku.<br>Jeśli zaś chodzi o zbrodnie przeciwko religii, to rozumiano je bardzo szeroko. Rozpatrywały je sądy kościelne, które miały duży zakres jurysdykcji. Wprawdzie król Zygmunt I postanowił, <q>"aby osoby świeckie do sądu