zaczepia, a jak jej coś zrobić, żeby ją tylko ruszyć, zaraz zaczyna wrzeszczeć i leci na skargę. I ona tak ze wszystkimi. Więc myśmy uradzili, żeby z nią był koniec.<br>Dziennikarz zatrzymał drugiego posła.<br>- Dlaczego pan, panie pośle, nie chce, żeby pana całować?<br>- Żeby pan miał tyle ciotek co ja, toby się pan nie pytał. Wczoraj były moje imieniny. To mnie tak wyśliniły, że zwymiotowałem całą leguminę z kremem. Jak dorośli lubią się lizać, niech się sami całują, a nam niech dadzą spokój, bo my tego nienawidzimy.<br>Dziennikarz zapisał.<br> <page nr=178> - A pan, panie pośle. Czy istotnie ojciec pana posła ma tyle kieszeni