Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
na wszystko wszystko mają, tylko nie chcą dawać, ale chyba wymiękają, jak coś poważnego. Super będzie, panie Irek, zobaczysz pan, jeszcze super będzie!
- Eeeeeej... kurczę mać, niech mi też w końcu coś wstrzykną - ziewnął Bartek-Babilon z łóżka obok. - Nawet jakby chcieli cztery razy pod rząd w ten sam półdupek, tobym nie protestował. Aby jeno te pieprzone cyferki się zgadzali.
Nie odpowiadał. Nasłuchiwał szeptów dochodzących z każdego zakamarka splądrowanego ciała. Coś nowego, gorącego i oślizłego zaczynało rozchodzić się wzdłuż kości. Było jak silny, coraz silniejszy strumień, który ogarnia wszelkie przeszkody na drodze i układa je siłą nurtu według własnego porządku. Podchodziło
na wszystko wszystko mają, tylko nie chcą dawać, ale chyba wymiękają, jak coś poważnego. Super będzie, panie Irek, zobaczysz pan, jeszcze super będzie!<br>- Eeeeeej... kurczę mać, niech mi też w końcu coś wstrzykną - ziewnął Bartek-Babilon z łóżka obok. - Nawet jakby chcieli cztery razy pod rząd w ten sam półdupek, tobym nie protestował. Aby jeno te pieprzone cyferki się zgadzali.<br>Nie odpowiadał. Nasłuchiwał szeptów dochodzących z każdego zakamarka splądrowanego ciała. Coś nowego, gorącego i oślizłego zaczynało rozchodzić się wzdłuż kości. Było jak silny, coraz silniejszy strumień, który ogarnia wszelkie przeszkody na drodze i układa je siłą nurtu według własnego porządku. Podchodziło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego