Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w związku z prywatyzacją PHS. Marka Dochnala nie znam i nigdy z nim nie rozmawiałem.
Szarawarski nie startował w wyborach. W tej sytuacji Zbigniew Zaborowski, obecny przewodniczący wojewódzkiej organizacji, nie miał problemów z utrzymaniem stanowiska. Był jedynym kandydatem.
Na Podlasiu ubiegający się o funkcję przewodnicząc musieli składać deklaracje, że nie toczą się przeciwko nim żadnego postępowania. Wybory przebiegały burzliwie, na dzień przed zjazdem wyeliminowano tzw. spółdzielnię pod wodzą Mikołaja Parfieniuka, która działała na rzecz wyboru Janusza Kochana, uznawanego za PZPR-owski bn. Wcześniej "wycięto" ludzi związanych z Włodzimierzem Cimoszewiczem, m.in. posłów mniejszości białoruskiej. Stanowisko przewodniczącego ostatecznie zdobył mało znany działacz
Szarawarski nie startował w wyborach. W tej sytuacji Zbigniew Zaborowski, obecny przewodniczący wojewódzkiej organizacji, nie miał problemów z utrzymaniem stanowiska. Był jedynym kandydatem.
Na Podlasiu ubiegający się o funkcję przewodnicząc musieli składać deklaracje, że nie toczą się przeciwko nim żadnego postępowania. Wybory przebiegały burzliwie, na dzień przed zjazdem wyeliminowano tzw. spółdzielnię pod wodzą Mikołaja Parfieniuka, która działała na rzecz wyboru Janusza Kochana, uznawanego za PZPR-owski bn. Wcześniej "wycięto" ludzi związanych z Włodzimierzem Cimoszewiczem, m.in. posłów mniejszości białoruskiej. Stanowisko przewodniczącego ostatecznie zdobył mało znany działacz
w związku z prywatyzacją <name type="org">PHS</>. <name type="person">Marka Dochnala</> nie znam i nigdy z nim nie rozmawiałem.<br><name type="person">Szarawarski</> nie startował w wyborach. W tej sytuacji <name type="person">Zbigniew Zaborowski</>, obecny przewodniczący wojewódzkiej organizacji, nie miał problemów z utrzymaniem stanowiska. Był jedynym kandydatem.<br>Na <name type="place">Podlasiu</> ubiegający się o funkcję przewodnicząc musieli składać deklaracje, że nie toczą się przeciwko nim żadnego postępowania. Wybory przebiegały burzliwie, na dzień przed zjazdem wyeliminowano tzw. spółdzielnię pod wodzą <name type="person">Mikołaja Parfieniuka</>, która działała na rzecz wyboru <name type="person">Janusza Kochana</>, uznawanego za PZPR-owski bn. Wcześniej "wycięto" ludzi związanych z <name type="person">Włodzimierzem Cimoszewiczem</>, m.in. posłów mniejszości białoruskiej. Stanowisko przewodniczącego ostatecznie zdobył mało znany działacz
