ust kochanie<br>I dałeś usta inne, pełne żądzy, za nie?<br>Czemu, jako ptak skrzydłem, serce bije trwogą<br>I znaleźć usta w ustach kochania nie mogą?<br><br>I oczy, które winny być zwierciadłem grzechu,<br>W źrenicach moich topisz i w moim oddechu,<br>I jak ogniem przepalasz nimi duszy strunę,<br>Gdy po niej, tonąc w oczach, oczami przesunę.<br><br>Ty, któryś z serca mego czynił lutnię drżącą,<br>Z dźwięków zbudował kościół z miłością gorącą,<br>Zabierz z tej lutni strunę, która drży nad wszystkie,<br>I oczy oczom oddaj, usta ustom czyste.<br><br>***<br><br>Bliżej smutku, daleki już jestem od złości,<br>Od nadziei, co krzepi, od żądzy, co burzy