Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
ochota, biegła do kuchni i pałaszowała garnki kwaśnego mleka, zagryzając solonymi ogórkami czy kwaszeniną z octem, przepadała za wszystkim, co ostr i słone. Ta jej niechęć do obrządku talerzy i półmisków - kiedy milej jest zaszyć się w kącie i podjadać tak , żeby nikt nie widział - pochodziła z jej przekonania, że traci się niepotrzebnie czas na ceremonie, a również ze skąpstwa. Co do gości, to irytowali ją dlatego, że trzeba ich bawić, kiedy nie ma się tego usposobienia i dlatego, że trzeba im dać jeść. Nie nosiła kaftaników, wełnianych lalek ani sznurówek. W zimie ulubionym jej zajęciem było stawać przy piecu, zadzierać
ochota, biegła do kuchni i pałaszowała garnki kwaśnego mleka, zagryzając solonymi ogórkami czy <orig>kwaszeniną</> z octem, przepadała za wszystkim, co ostr i słone. Ta jej niechęć do obrządku talerzy i półmisków - kiedy milej jest zaszyć się w kącie i podjadać tak , żeby nikt nie widział - pochodziła z jej przekonania, że traci się niepotrzebnie czas na ceremonie, a również ze skąpstwa. Co do gości, to irytowali ją dlatego, że trzeba ich bawić, kiedy nie ma się tego usposobienia i dlatego, że trzeba im dać jeść. Nie nosiła kaftaników, wełnianych lalek ani sznurówek. W zimie ulubionym jej zajęciem było stawać przy piecu, zadzierać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego