z dużym opóźnieniem, adresowana jeszcze na Ubagan, dotarła kartka od Stacha z miejscowości Tockoje. Więcej w niej było tęsknoty do Zosi, niż wiadomości o tym, co się dzieje w powstającej armii polskiej. Z najrozmaitszych zakamarków ściągali tam ludzie, wymagający opieki i witamin, pisał Stach, zanim staną do ćwiczeń bojowych. "Nie traćmy ducha, Polska jest z nami". Zosia odpisała natychmiast podając nowy adres, ale od tamtej pory Stach milczał.<br>- Ziuta! Popatrz, co kupiłam! - zawołała Jaśka wbiegając do baraku.<br>- Perfuma?<br>- Odikałon. Przywieźli do sklepiku, od razu kolejka się ustawiła. Same chłopy! Ledwie się dopchałam. Schwyciłam ostatnie trzy flaszki.<br>- A czegóż ona taka zielona? - Ziuta