nikogo prócz <br>własnych oczu, nóg i rąk. Niech widzą, co lubią, <br>idą, dokąd prowadzi wybrana droga, robią, na co mają <br>ochotę.<br>Tak myślał jeszcze niedawno. Do ubiegłego lata. <br>Do wiosny. Teraz niby też, a jednak inaczej. Doroślej? Żeby <br>nie było głodu każącego kraść lub żebrać, <br>przepędzania i rozpytywania. Książkowy obraz trampa <br>płaczącego w krzakach za farmą nad pudłem z ciastkami, <br>których mimo głodu nie mógł jeść, kazał <br>mu się zastanowić po raz pierwszy nad tym, że być <br>wolnym - tak, ale czy w ten sposób?<br>Przerzucił w myśli dziesiątki i setki możliwych <br>rozwiązań. Pilot, marynarz, podróżnik. W samotnej <br>łodzi na morzu, w