Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
problem rolnictwa; 6. ochrona przemysłu zbrojeniowego.
We wszystkich tych dziedzinach łatwo o skrajność i demagogię.
Odbierać i rozdawać
Łopuszański: Nie można realizować polskiej polityki w warunkach nieustannych dostosowań do cudzych żądań i oczekiwań
W swych deklaracjach prawicowi kandydaci często negują dotychczasowe kierunki przemian ustrojowych w kraju. Mimo dziesięciu lat trwania transformacji wciąż znajdują się politycy gotowi zawracać zasadnicze trendy ekonomiczne i społeczne. Starym zwyczajem próbują naprawiać naród, pouczać, żądać, postulować i proponować rozwiązania, które - chociaż popierane przez wyraźną mniejszość - mają uszczęśliwić większość społeczeństwa. Chcą odbierać i rozdawać. Biorąc zaś pod uwagę skromne prerogatywy, w jakie wyposażyła instytucję prezydenta konstytucja, można wnioskować
We wszystkich tych dziedzinach łatwo o skrajność i demagogię.
Odbierać i rozdawać
Łopuszański: Nie można realizować polskiej polityki w warunkach nieustannych dostosowań do cudzych żądań i oczekiwań
W swych deklaracjach prawicowi kandydaci często negują dotychczasowe kierunki przemian ustrojowych w kraju. Mimo dziesięciu lat trwania transformacji wciąż znajdują się politycy gotowi zawracać zasadnicze trendy ekonomiczne i społeczne. Starym zwyczajem próbują naprawiać naród, pouczać, żądać, postulować i proponować rozwiązania, które - chociaż popierane przez wyraźną mniejszość - mają uszczęśliwić większość społeczeństwa. Chcą odbierać i rozdawać. Biorąc zaś pod uwagę skromne prerogatywy, w jakie wyposażyła instytucję prezydenta konstytucja, można wnioskować
problem rolnictwa; 6. ochrona przemysłu zbrojeniowego.<br><br>We wszystkich tych dziedzinach łatwo o skrajność i demagogię.<br><br><tit>Odbierać i rozdawać</><br><br>Łopuszański: Nie można realizować polskiej polityki w warunkach nieustannych <orig>dostosowań</> do cudzych żądań i oczekiwań<br>W swych deklaracjach prawicowi kandydaci często negują dotychczasowe kierunki przemian ustrojowych w kraju. Mimo dziesięciu lat trwania transformacji wciąż znajdują się politycy gotowi zawracać zasadnicze trendy ekonomiczne i społeczne. Starym zwyczajem próbują naprawiać naród, pouczać, żądać, postulować i proponować rozwiązania, które - chociaż popierane przez wyraźną mniejszość - mają uszczęśliwić większość społeczeństwa. Chcą odbierać i rozdawać. Biorąc zaś pod uwagę skromne prerogatywy, w jakie wyposażyła instytucję prezydenta konstytucja, można wnioskować
