Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 15
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
naczelnik GOPR. - Karetki, wozy strażackie, samochody milicji i wojska. Dojechaliśmy do przysiółka Pod Police. W leśniczówce był jakiś major milicji i wysoki rangą wojskowy. Dowiedzieliśmy się, że milicjanci już byli na miejscu wypadku. Nikt z pasażerów samolotu nie przeżył. Teren jest zabezpieczony, warunki są trudne, bardzo dużo śniegu. Trzeba będzie transportować zwłoki na dół. Mimo że już było ciemno, poszliśmy zobaczyć miejsce katastrofy. Idąc pod górę, spotkaliśmy ekipę z rabczańskiego pogotowia. Powiedzieli, że nie doszli na miejsce, bo zawrócił ich patrol milicji. Nas przepuścili. Wiele nie zobaczyliśmy, rozejrzeliśmy się tylko jak zorganizować transport i wróciliśmy.
Nazajutrz ekipa goprowców z grupy rabczańskiej
naczelnik GOPR. - Karetki, wozy strażackie, samochody milicji i wojska. Dojechaliśmy do przysiółka Pod Police. W leśniczówce był jakiś major milicji i wysoki rangą wojskowy. Dowiedzieliśmy się, że milicjanci już byli na miejscu wypadku. Nikt z pasażerów samolotu nie przeżył. Teren jest zabezpieczony, warunki są trudne, bardzo dużo śniegu. Trzeba będzie transportować zwłoki na dół. Mimo że już było ciemno, poszliśmy zobaczyć miejsce katastrofy. Idąc pod górę, spotkaliśmy ekipę z rabczańskiego pogotowia. Powiedzieli, że nie doszli na miejsce, bo zawrócił ich patrol milicji. Nas przepuścili. Wiele nie zobaczyliśmy, rozejrzeliśmy się tylko jak zorganizować transport i wróciliśmy.<br>Nazajutrz ekipa goprowców z grupy rabczańskiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego