Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.16
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
prywatne posesje, których nad brzegiem niemało.
- My ich przypilnujemy, żeby nie robili tego potajemnie, poprzez rzekę do jeziora - zapowiada Sołtyszewski. - Będziemy prowadzili monitoring przez dwa albo trzy miesiące - mówi. - Bez wytchnienia i skutecznie.

Bierzecie, więc róbcie

To nie jedyny otwarty list ze Sławy adresowany do wojewody i marszałka. Podobny w treści, choć może ostrzejszy w słowach napisał szef Lubuskiego Klubu Żeglarskiego Dariusz Markiewicz, także w imieniu żeglarzy, wędkarzy, wodniaków, turystów i mieszkańców Sławy i okolic. - Dlaczego od dwóch lat władze nie rozpoczęły konkretnych prac związanych z zabezpieczeniem środków finansowych, zrobieniem planu rekultywacji, wstrzymania dalszego trucia jeziora oraz nie rozpoczęły samej rekultywacji
prywatne posesje, których nad brzegiem niemało. <br>- My ich przypilnujemy, żeby nie robili tego potajemnie, poprzez rzekę do jeziora - zapowiada Sołtyszewski. - Będziemy prowadzili monitoring przez dwa albo trzy miesiące - mówi. - Bez wytchnienia i skutecznie.<br><br>&lt;tit&gt;Bierzecie, więc róbcie&lt;/&gt;<br><br>To nie jedyny otwarty list ze Sławy adresowany do wojewody i marszałka. Podobny w treści, choć może ostrzejszy w słowach napisał szef Lubuskiego Klubu Żeglarskiego Dariusz Markiewicz, także w imieniu żeglarzy, wędkarzy, wodniaków, turystów i mieszkańców Sławy i okolic. - Dlaczego od dwóch lat władze nie rozpoczęły konkretnych prac związanych z zabezpieczeniem środków finansowych, zrobieniem planu rekultywacji, wstrzymania dalszego trucia jeziora oraz nie rozpoczęły samej rekultywacji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego