Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
w serce i płuca. AJ ostrożnie podchodzi do zwierzęcia, ja płaczę. Gerry ironicznie szepcze: "A nie mówiłem. Wiedziałem, że tym razem to będzie naprawdę poważny interes". Jestem w szoku, nie wiem, co ze sobą zrobić. W tym czasie Ed i AJ pozują do sympatycznych pamiątkowych zdjęć na zabitym słoniu. Ed triumfuje: "Na szczęście nie musieliśmy go pętać, jak ostatnio, kiedy polowałem na nosorożca". Patrzę na niego, jak na kompletnego debila. "Na świecie zostało już tylko dziesięć tysięcy nosorożców" - to jedyne, co mogę mu teraz powiedzieć. Ale Ed już nie słucha. Jest w euforii.

ZIMBABWE
Być może starsi czytelnicy pamiętają jeszcze afrykańskie
w serce i płuca. AJ ostrożnie podchodzi do zwierzęcia, ja płaczę. Gerry ironicznie szepcze: "A nie mówiłem. Wiedziałem, że tym razem to będzie naprawdę poważny interes". Jestem w szoku, nie wiem, co ze sobą zrobić. W tym czasie Ed i AJ pozują do sympatycznych pamiątkowych zdjęć na zabitym słoniu. Ed triumfuje: "Na szczęście nie musieliśmy go pętać, jak ostatnio, kiedy polowałem na nosorożca". Patrzę na niego, jak na kompletnego debila. "Na świecie zostało już tylko dziesięć tysięcy nosorożców" - to jedyne, co mogę mu teraz powiedzieć. Ale Ed już nie słucha. Jest w euforii.&lt;/div&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;ZIMBABWE&lt;/tit&gt;<br>&lt;intro&gt;Być może starsi czytelnicy pamiętają jeszcze afrykańskie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego