Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
zagrała tusz. Nim się skończył, w zatłoczonym przejściu pomiędzy barem i dużą salą rozległy się oklaski.
Hanka Lewicka z trudem przeciskała się przez tłum. Kotowicz torował jej drogę. Wreszcie wydostała się na parkiet. Wtedy ze wszystkich stron huczeć poczęły burzliwe brawa. Stojąc w samym środku jasności, dziękowała za nie dziewczęcym, trochę nieśmiałym i zadziwionym uśmiechem. Sala, zanurzona w półcieniu i szczelnie wypełniona ludzkim mrowiem, z ciężką chmurą dymu zawieszoną ponad stłoczonymi głowami i tylko z tym kręgiem jasności pośrodku, wydawała się teraz rozleglejsza niż w pełnym oświetleniu. Oklaski umilkły. Hanka Lewicka stała chwilę bez ruchu, z rękoma opuszczonymi wzdłuż jasnej, długiej
zagrała tusz. Nim się skończył, w zatłoczonym przejściu pomiędzy barem i dużą salą rozległy się oklaski.<br>Hanka Lewicka z trudem przeciskała się przez tłum. Kotowicz torował jej drogę. Wreszcie wydostała się na parkiet. Wtedy ze wszystkich stron huczeć poczęły burzliwe brawa. Stojąc w samym środku jasności, dziękowała za nie dziewczęcym, trochę nieśmiałym i zadziwionym uśmiechem. Sala, zanurzona w półcieniu i szczelnie wypełniona ludzkim mrowiem, z ciężką chmurą dymu zawieszoną ponad stłoczonymi głowami i tylko z tym kręgiem jasności pośrodku, wydawała się teraz rozleglejsza niż w pełnym oświetleniu. Oklaski umilkły. Hanka Lewicka stała chwilę bez ruchu, z rękoma opuszczonymi wzdłuż jasnej, długiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego