siebie.<br><br>Kogóż, kogóż w dom ten wprowadzę?<br>Któż to stanie przy moim boku? -<br>Aby godnie było, jak najlepiej:<br>Kwiaty w oknie, a we mnie spokój.<br><br>Któż tak mocno do siebie przywiąże<br>I na palec serdeczny da pierścień? -<br>Aby ściany te nami wypełnić,<br>Wszystkie kąty wypełnić szczęściem.<br><br>Będziesz czekał, krzątał się, troskał,<br>Sprzętom miejsca bez końca wyznaczał<br>I podkowę przybijesz u progu:<br>Może przyjdzie, może zobaczy?<br><br>Wtedy wszystko niech weźmie ze mnie,<br>Z bioder moich - ziarno me - dziecię,<br>Całą własność, która mi dana:<br>Jedno serce i palców dziesięć.<br><br>I ołtarzyk postawisz przy drodze,<br>Drzwi otworzysz na wiatr, na przestrzał -<br>Drzewa wzrosną, widok