Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
wroga ustroju. Już nie wrócił do Malenia. Potem jego rodzina wyniosła się dokądś, chyba na Pomorze.
W Maleniu życie stawało się coraz trudniejsze i coraz mniej bezpieczne. Nocne pijatyki w salonie. Salwy przerywające sen, strach. Okazywało się potem, że to nic, tylko zabawa. No i wszy. Zalęgły się wszędzie. Syzyfowy trud przeglądania włosów i odzieży. Szczególnie Irenki, lazły do niej zewsząd. Insekty przynieśli milicjanci. Trudno ich nawet winić, nocowali po najróżniejszych dziurach, stale któryś był w drodze. Strzegliśmy się, uważaliśmy, mimo to i nas dopadło robactwo. Nawet starą hrabinę, tak w każdym razie twierdziła Burakówna. Może przez zawiść? Nie lubiła hrabiny
wroga ustroju. Już nie wrócił do Malenia. Potem jego rodzina wyniosła się dokądś, chyba na Pomorze.<br>W Maleniu życie stawało się coraz trudniejsze i coraz mniej bezpieczne. Nocne pijatyki w salonie. Salwy przerywające sen, strach. Okazywało się potem, że to nic, tylko zabawa. No i wszy. Zalęgły się wszędzie. Syzyfowy trud przeglądania włosów i odzieży. Szczególnie Irenki, lazły do niej zewsząd. Insekty przynieśli milicjanci. Trudno ich nawet winić, nocowali po najróżniejszych dziurach, stale któryś był w drodze. Strzegliśmy się, uważaliśmy, mimo to i nas dopadło robactwo. Nawet starą hrabinę, tak w każdym razie twierdziła Burakówna. Może przez zawiść? Nie lubiła hrabiny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego