Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
za wszystkie czasy.
- Bierzcie podręczny bagaż, co najważniejsze, i do piwnicy. Ja tutaj na nich zaczekam.
- Ze mną! - Hania rozsiadła się w fotelu, wyciągniętym na środek holu.
- Rób, co ci mówię. Odpowiadam za wszystko, za was, za dom, za majątek. Tylko ja ich przyjmę, ktokolwiek to będzie.
Stara hrabina z trudem schodziła po wąskich, mrocznych schodkach. Za nią Surmowa i Marta z Irenką, Hania jeszcze się ociągała. Marta obejrzała się na trzecim schodku. Przy kuchennym wejściu tłoczyło się kilku Niemców. Nie wydawali się groźni. Oczy wyłaziły im z orbit, dyszeli po długim biegu, mieli strugi potu na skroniach. Łamaną polszczyzną skomleli
za wszystkie czasy.<br> - Bierzcie podręczny bagaż, co najważniejsze, i do piwnicy. Ja tutaj na nich zaczekam.<br> - Ze mną! - Hania rozsiadła się w fotelu, wyciągniętym na środek holu.<br> - Rób, co ci mówię. Odpowiadam za wszystko, za was, za dom, za majątek. Tylko ja ich przyjmę, ktokolwiek to będzie.<br> Stara hrabina z trudem schodziła po wąskich, mrocznych schodkach. Za nią Surmowa i Marta z Irenką, Hania jeszcze się ociągała. Marta obejrzała się na trzecim schodku. Przy kuchennym wejściu tłoczyło się kilku Niemców. Nie wydawali się groźni. Oczy wyłaziły im z orbit, dyszeli po długim biegu, mieli strugi potu na skroniach. Łamaną polszczyzną skomleli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego