Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
apelu, jak zwyczajnie, bez broni; gdy na placu stanęli w ordynku, batalion polski otoczył ich niespodziewanie i co do sztuki dokładnie bagnetami wykłuł - Od tego wydarzenia Derkaczowi stwardniało serce.
Przestał już nawet ugwarzać z towarzyszami, których zresztą było coraz miej: z batalionu, który w sile tysiąca ludzi przybył na wyspę, trudno było pod koniec z dwustu się doliczyć... Wszyscy oni tracili już nadzieję wydobycia się z przeklętej wyspy. Nie było dnia, by któryś w szeregu nie walił się z nóg, dygocący od nagłych dreszczów, wilgocią na twarzy oblany, bezprzytomny... Straszliwa choroba Antylów zmiatała żołnierzy jak muchy. Ci, których ona jeszcze nie dotknęła
apelu, jak zwyczajnie, bez broni; gdy na placu stanęli w ordynku, batalion polski otoczył ich niespodziewanie i co do sztuki dokładnie bagnetami wykłuł - Od tego wydarzenia Derkaczowi stwardniało serce.<br>Przestał już nawet ugwarzać z towarzyszami, których zresztą było coraz miej: z batalionu, który w sile tysiąca ludzi przybył na wyspę, trudno było pod koniec z dwustu się doliczyć... Wszyscy oni tracili już nadzieję wydobycia się z przeklętej wyspy. Nie było dnia, by któryś w szeregu nie walił się z nóg, dygocący od nagłych dreszczów, wilgocią na twarzy oblany, bezprzytomny... Straszliwa choroba Antylów zmiatała żołnierzy jak muchy. Ci, których ona jeszcze nie dotknęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego