Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
brudu, na przekrwione oczy, i zrozumiałem, że ten pijany mężczyzna zaraz mnie uderzy.
Twoja pewność nie jest oparta na racjonalnych przesłankach. Przypomniałeś sobie kobietę, która cię biła w dzieciństwie za to, że kradłeś jabłka z jej ogrodu. Ona też miała przekrwione oczy. Wyobrażasz sobie, że leżysz w trumnie, potem tę trumnę wkładają do oszklonego karawanu, kilku twoich znajomych idzie za karawanem; wszyscy płaczą. Jesteś wzruszony. Chciałbyś usłyszeć jakąś sentymentalną melodię graną przez skrzypka.
- Co ci zrobiłem? - spytałem, według mego przekonania, płaczliwie.
- A co?
- Co ci zrobiłem? - pytam.
- Nie łam się. Daj lepiej dychę, to wypijemy jeszcze dwa porterki.
- Nie dam.
- To
brudu, na przekrwione oczy, i zrozumiałem, że ten pijany mężczyzna zaraz mnie uderzy.<br>Twoja pewność nie jest oparta na racjonalnych przesłankach. Przypomniałeś sobie kobietę, która cię biła w dzieciństwie za to, że kradłeś jabłka z jej ogrodu. Ona też miała przekrwione oczy. Wyobrażasz sobie, że leżysz w trumnie, potem tę trumnę wkładają do oszklonego karawanu, kilku twoich znajomych idzie za karawanem; wszyscy płaczą. Jesteś wzruszony. Chciałbyś usłyszeć jakąś sentymentalną melodię graną przez skrzypka.<br>- Co ci zrobiłem? - spytałem, według mego przekonania, płaczliwie.<br>- A co?<br>- Co ci zrobiłem? - pytam.<br>- Nie łam się. Daj lepiej dychę, to wypijemy jeszcze dwa porterki.<br>- Nie dam.<br>- To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego