Najwabniejszy wdziewa strój.<br><br>Palce nurza smukłe<br>W czarnoksięskiej skrzyni mrok,<br>I wyciąga kukłę,<br>Co ma w nic utkwiony wzrok.<br><br>To - jej kochan z drewna,<br>Zły, bezmyślny, martwy głuch!<br>Moc zaklęcia śpiewna<br>Wprawia go w istnienia ruch.<br><br>On nic nie rozumie,<br>Lecz za niego działa - czar...<br>Panna Anna umie<br>Kusić wieczność, trwonić żar...<br><br>W dzień od niego stroni,<br>Nocą - wielbi sztywny kark,<br>Nieugiętość dłoni,<br>Natarczywość martwych warg.<br><br>"Bóg zapomniał w niebie,<br>Że samotna ginę w śnie!<br>Kogóż mam, prócz ciebie?<br>Pieść, bo musisz pieścić mnie!'' -<br><br>Pieści ją bezdusznie,<br>Pieści właśnie tak a tak -<br>A ona posłusznie całym<br>Snem omdlewa wznak.<br><br>Śmieszny i