wyglądał on tak: nawet jeśli mi się nie uda manewr pod tytułem: seks z litości, to chociaż pogadam z kimś, kto się nade mną użali. Seks z litości, znasz to pewnie równie dobrze jak ja. Byłe dziewczyny, które kiedyś reagowały na ciebie drżeniem, czasem znowu wchodzą na właściwe obroty, tylko trzeba nad tym popracować: wybłagać, wymęczyć, wyżebrać. Czasem się udaje, zwłaszcza kiedy rzeczywiście jesteś rozbity. A ja wtedy byłem w takim stanie, że mógłbym służyć jako obiekt doświadczalny studentom psychologii. W każdym razie pojechałem w tę chujową pogodę na drugi koniec miasta. Wszedłem na drugie albo trzecie piętro, zapukałem. I co