prosiła, żeby pożyczył jej trochę książek o religii; oczywiście pożyczy, a nadto zabierze na wykład swojego przyjaciela - księdza-filozofa; zapytała też, już pod moim domem, czyich modlitw katolicki Bóg najchętniej słucha, O'Brien zaczął wyjaśniać, zaciekawiło to ją i umówili się na dłuższą rozmowę tete a tete.<br>- Chyba przyjemniej, że wracamy trzeźwi - powiedziała, naciskając dzwonek moich drzwi.<br>Nie pojechała do Krakowa na święta, ale sylwestra w gronie dawnych znajomych nie umiała sobie odmówić.<br>- Muszę, rozumiesz? Obiecałam im już w sierpniu.<br>Zatelefonowała o północy do mieszkania Kuby, gdzie piłem samotnie, gdy on migdalił się ze swoją nową znajomą. Miała dziwnie obcy głos, może