Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
pięknej mamy,
i podczas tej zimowej żeglugi (tu jednak temperatura we dnie nie spadała poniżej kilkunastu stopni ciepła, często więc wychodziliśmy na pokład bez płaszczy), w pełnym słońcu, które żarliwym blaskiem wywodziło z niemal nieruchomej powierzchni morza nieskalanie przejrzysty odcień szmaragdu, przypomniałem sobie naraz ten karnawałowy wieczór marca tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku:
ten ruch i gwar w domu i oto tata już we fraku (na który wymienił na tę jedną noc noszony już od kilku miesięcy mundur oficerski) z mamą w obcisłej sukni ze srebrnej lamy, z dwoma dekoltami, gorsząco głębokimi, jednym z przodu, odsłaniającym do połowy rowek między piersiami
pięknej mamy,<br>i podczas tej zimowej żeglugi (tu jednak temperatura we dnie nie spadała poniżej kilkunastu stopni ciepła, często więc wychodziliśmy na pokład bez płaszczy), w pełnym słońcu, które żarliwym blaskiem wywodziło z niemal nieruchomej powierzchni morza nieskalanie przejrzysty odcień szmaragdu, przypomniałem sobie naraz ten karnawałowy wieczór marca tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku:<br>ten ruch i gwar w domu i oto tata już we fraku (na który wymienił na tę jedną noc noszony już od kilku miesięcy mundur oficerski) z mamą w obcisłej sukni ze srebrnej lamy, z dwoma dekoltami, gorsząco głębokimi, jednym z przodu, odsłaniającym do połowy rowek między piersiami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego