Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
tożsame... Oba te pojęcia istnieją tylko dzięki nam".
Potrząsnął głową, bo zapis wydał mu się nieprecyzyjny i jakby nie dokończony. A ponadto fałszywy. Byt i Niebyt istnieją przecież niezależnie od naszego istnienia. Uśmiechnął się... Na samym dole kartki zapisał maczkiem sentencję: "Jakaż może być wolność w niebie, gdzie wszystkie klucze trzyma jeden święty?"
Spojrzał na własne pomarszczone, opalone dłonie i już wiedział, że musi jeszcze zapisać coś bardzo ważnego: "Jakaż jest wolność na ziemi, jeżeli umieram?"
Siedem girls splecionych rękami przefrunęło przez salę od sięgających sufitu drabinek po szerokie, jasne okna, za którymi chybotały na wietrze ostre wierzchołki topoli.
- Raz, dwa
tożsame... Oba te pojęcia istnieją tylko dzięki nam".<br>Potrząsnął głową, bo zapis wydał mu się nieprecyzyjny i jakby nie dokończony. A ponadto fałszywy. Byt i Niebyt istnieją przecież niezależnie od naszego istnienia. Uśmiechnął się... Na samym dole kartki zapisał maczkiem sentencję: "Jakaż może być wolność w niebie, gdzie wszystkie klucze trzyma jeden święty?"<br> Spojrzał na własne pomarszczone, opalone dłonie i już wiedział, że musi jeszcze zapisać coś bardzo ważnego: "Jakaż jest wolność na ziemi, jeżeli umieram?"<br>Siedem girls splecionych rękami przefrunęło przez salę od sięgających sufitu drabinek po szerokie, jasne okna, za którymi chybotały na wietrze ostre wierzchołki topoli.<br>- Raz, dwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego