Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
wszystkich. Żarliwie agitowała wśród koleżanek. Wciągnęła do kółka kilkanaście robotnic.
Bardzo spodobała się P'anowi. Wypytywała szczegółowo o wszystko. Chciwie zapamiętywała. Pytania stawiała rzeczowe, niedziecinne, przemyślane i ścisłe. Skośne, rozumne oczy spoglądały łagodnie i otwarcie.
Kiedyś, wracając z fabryki, opowiedziała P'anowi swą niedługą historię. Pochodzi ze wsi. W domu było ich trzynaścioro, a ziemi zaledwie dwa mu. Ciężko. Gdy miała trzynaście lat, ojciec sprzedał ją staruchowi. Uciekła. Pieszo przywędrowała do miasta. Pracowała w japońskiej fabryce - płacili mało, nie można było wyżyć. Teraz pracuje tu jako szpularka. Ciężko, ale zawsze lepiej.
P'an dotychczas dziewcząt nie spotykał. U ojców lazarystów nie miał po temu
wszystkich. Żarliwie agitowała wśród koleżanek. Wciągnęła do kółka kilkanaście robotnic.<br>Bardzo spodobała się P'anowi. Wypytywała szczegółowo o wszystko. Chciwie zapamiętywała. Pytania stawiała rzeczowe, niedziecinne, przemyślane i ścisłe. Skośne, rozumne oczy spoglądały łagodnie i otwarcie.<br>Kiedyś, wracając z fabryki, opowiedziała P'anowi swą niedługą historię. Pochodzi ze wsi. W domu było ich trzynaścioro, a ziemi zaledwie dwa mu. Ciężko. Gdy miała trzynaście lat, ojciec sprzedał ją staruchowi. Uciekła. Pieszo przywędrowała do miasta. Pracowała w japońskiej fabryce - płacili mało, nie można było wyżyć. Teraz pracuje tu jako szpularka. Ciężko, ale zawsze lepiej.<br>P'an dotychczas dziewcząt nie spotykał. U ojców lazarystów nie miał po temu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego