Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 04.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
przeniesie się do lasu albo nad rzekę. Ma się rozumieć, w celach zdrowotnych, bo przecież w żadnym, nawet regularnie opłacanym mieszkaniu, nie ma tak życiodajnego powietrza jak w krzakach za miastem.
Nie staram się być humanitarny na siłę. Jeżeli wiem, że za jedną lub drugą ścianą jest melina albo że tu i tam balangi trwają do świtu, a sąsiedzi spać nie mogą, albo że w łazienkowej wannie dożywa ostatnich dni hodowany od roku tucznik - sprawa ma inny wymiar. Takim rodzinom na pewno doskonale robi potem urzędowa krzakoterapia. A i świniak ma się gdzie wybiegać.
Głupio o tym pisać, ale wśród 9 tysięcy eksmisji
przeniesie się do lasu albo nad rzekę. Ma się rozumieć, w celach zdrowotnych, bo przecież w żadnym, nawet regularnie opłacanym mieszkaniu, nie ma tak życiodajnego powietrza jak w krzakach za miastem.<br>Nie staram się być humanitarny na siłę. Jeżeli wiem, że za jedną lub drugą ścianą jest melina albo że tu i tam balangi trwają do świtu, a sąsiedzi spać nie mogą, albo że w łazienkowej wannie dożywa ostatnich dni hodowany od roku tucznik - sprawa ma inny wymiar. Takim rodzinom na pewno doskonale robi potem urzędowa &lt;orig&gt;krzakoterapia&lt;/&gt;. A i &lt;orig&gt;świniak&lt;/&gt; ma się gdzie wybiegać.<br>Głupio o tym pisać, ale wśród 9 tysięcy eksmisji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego