Każdy by słuchał, gdyby wiedział, że rozmowa jego się tyczy" - pomyślała ze złością, ale nagle poczuła nieomylnie, że ani ona, ani Hubert nie podsłuchiwaliby nigdy i w żadnych warunkach. <br>"Ależ to nawet nie było podsłuchiwanie! - zirytowała się znowu - Po prostu tylko siedziała dalej, a nie mogła przecież zatkać uszu!" <br>Ale tu znowu przypomniał jej się cichy szmer pod drzwiami. <br>Gabi poczuła, że ten cudny, świeży, promienny dzień obrzydł jej nagle i spochmurniał. Drażniły ją głupie pokrzyki kaczek, a indykom miała po prostu ochotę nawymyślać. Czy naprawdę wyobrażają sobie, że są takie ważne i że ktokolwiek się z nimi liczy? <br>- Jeżeli mam