w Pensylwanii, a potem w Chicago podjął pracę. Pracował nieprzerwanie do 1978 r. Od tego roku był już na emeryturze. Jak zawsze pogodny, umiał cieszyć się życiem. Pisze: <q>"Wreszcie znalazłem czas na czytanie książek, pisanie wierszy, co jest moja pasją..."</><br>Odszedł dobry, prawy człowiek, góral, nowotarżanin, któremu los wyznaczył życie tułacze. Człowiek zakochany w swoich rodzinnych stronach, który swoje serce zostawił w Mieście. Widział tyle pięknych miejsc na świecie, tyle innych, piękniejszych może miast, lasów i rzek - a jednak obraz tego jedynego, kochanego, nosił zawsze w sobie.<br><br><div1><dialect>Piykne w świecie miasta piykne w świecie strony, ale cłeka ciągnie kany się ulągnie