ogóle nie chcę nic rozumieć!<br>Odsunąłem ją z drogi i poszedłem. Na sali konferencyjnej młodzież urządzała teraz gry i zabawy. Przy naszym honorowym stoliku siedział tylko Kacperski, otoczony butelkami od piwa, a w kącie pochrapywał cicho strażnik Mioduszewski.</><br><div type="story" sex="m" year="1959"></><br><br><br><div type="story" sex="m" year=1982><tit>SMUTNYCH LOSÓW JANA PISZCZYKA CIĄG DALSZY</><br><gap reason="sampling"><br>I zaczęła się tak do mnie tulić, a tulić się umiała doskonale, że stało się to, co się stać musiało, bo jak powtarzam, ciało miała zgrabne, jędrne i ciepłe. Trwało to dość długo, bo przecież byłem zmęczony i upojony wódką, ale Liliana zaczęła głośno jęczeć: "Ooo! Ach!", a co gorsza, wykrzykiwać: "Jasiu, och, Jasiu!..." Ogarnęło mnie przerażenie