strojach. Pod płaszczem spadającym fałdami do połowy łydek nosiły barwne tuniki. Głowę zaś owijały na kształt burnusa bardzo długim, barwnym szalem, którego końce spływały wzdłuż pleców aż do krawędzi płaszcza. Nie gardziły, jak widać, kokieterią i ozdobami. Włosy czerniły sobie antymonem, powiekom nadawały ciemniejszy odcień za pomocą malachitu i sproszkowanego turkusu, a usta i policzki różowiły sobie czerwoną ochrą. Na ramionach i nogach nosiły obręcze ze srebra, na szyi zaś naszyjniki z barwnych paciorków.<br>Gdy zapadał zmrok, przybysze z dalekiego Charanu siadali dokoła ogniska i przy wtórze małych lir zawodzili smętne, przedziwnie przejmujące pienia. Dzieci zaś, ukołysane melodią, zasypiały słodko w