Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
brudem.
Nie pozwala się objąć ani nawet ucałowa ć na powitanie.
Już w progu łazienki zrywa z siebie zwiewnie skrojoną plażową sukienkę.
Błyskają gołe plecy - Małgorzata nie znosi i nie nosi staników.
Drzwi za sobą też nie raczy zamknąć.
Lubi swoją nagość, także na pokaz.
I dopiero pod strumieniami zimnego tuszu zaczyna śmiać się wabiącym głosem, wykrzykuje coś ptasi o i bez sensu, niby mewa przed sztormem.
Wraca z łazienki w swoim stroju na upalne dni - w należącym do kompletu z plażówką dwuczęściowym kostiumie.
Jest tego tyle, że wystarczyłoby na uszycie krawata oraz dwu chustek do butonierki.
Dopiero teraz zarzuca ręce
brudem.<br>Nie pozwala się objąć ani nawet ucałowa ć na powitanie.<br>Już w progu łazienki zrywa z siebie zwiewnie skrojoną plażową sukienkę.<br>Błyskają gołe plecy - Małgorzata nie znosi i nie nosi staników.<br>Drzwi za sobą też nie raczy zamknąć.<br>Lubi swoją nagość, także na pokaz.<br>I dopiero pod strumieniami zimnego tuszu zaczyna śmiać się wabiącym głosem, wykrzykuje coś ptasi o i bez sensu, niby mewa przed sztormem.<br>Wraca z łazienki w swoim stroju na upalne dni - w należącym do kompletu z plażówką dwuczęściowym kostiumie.<br>Jest tego tyle, że wystarczyłoby na uszycie krawata oraz dwu chustek do butonierki.<br>Dopiero teraz zarzuca ręce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego