Takie postanowienie powziąłem już w marcu, gdy targany skurczami, oddawałem bezimiennemu kiblowi treść żołądka, zatrutego nieświeżym jadłem. Kucharz, który mnie tak załatwił, powinien zawisnąć za poślednie żebro na pierwszym napotkanym w centrum Zakopanego drzewie, z kartką na szyi: Gotuję w takim to, a takim lokalu...(nazwę dziś jeszcze pomińmy).<br>Sezon tuż-tuż, więc szpieguję na razie po rogatkach Curusiowego miasta. Dziś odwiedzimy słynną w latach 60. restaurację "7 kotów". Leży ona w strategicznym punkcie miasta, przy drodze do Murzasichla i Łysej Polany, zwanym przez miejscowych Cyrhlą.<br>Budynek, w którym mieści się ten sławny lokal, nie należy na pewno do reprezentacyjnych i ma