Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
jednak ktoś nieobecny odbierał radość Siwego. Bez jego wiedzy i zgody być może. To sprawiało ulgę. Bo skąd wiadomo, że Siwy chciał się śmiać właśnie tak?
Niechęć do intruza z plaży zwielokrotniła się. Złodziej, po prostu to. Ukradł nie tylko kawałek ziemi Adama, ale i coś bardziej osobistego - przywłaszczył sobie twarz szczęśliwego Siwego.
To było więcej, niż mógł spokojnie znieść.
Po pierwsze, nigdy nie widział tak wyraźnie śmiejącego się Siwego. Dalej: Siwy nigdy na dłużej nie był obok niego (piątkowy wieczór w izolatce był wyjątkiem). Po trzecie - żarła go zazdrość. Ten ktoś znad wody zrobił coś, czego Adam nie tylko nie
jednak ktoś nieobecny odbierał radość Siwego. Bez jego wiedzy i zgody być może. To sprawiało ulgę. Bo skąd wiadomo, że Siwy chciał się śmiać właśnie tak?<br>Niechęć do intruza z plaży zwielokrotniła się. Złodziej, po prostu to. Ukradł nie tylko kawałek ziemi Adama, ale i coś bardziej osobistego - przywłaszczył sobie twarz szczęśliwego Siwego.<br>To było więcej, niż mógł spokojnie znieść.<br>Po pierwsze, nigdy nie widział tak wyraźnie śmiejącego się Siwego. Dalej: Siwy nigdy na dłużej nie był obok niego (piątkowy wieczór w izolatce był wyjątkiem). Po trzecie - żarła go zazdrość. Ten ktoś znad wody zrobił coś, czego Adam nie tylko nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego