Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
dopiero po kilku miesiącach. Tak czy siak, kiedy skrzywdzone kobiety zgłaszają przestępstwo, w ich organizmach już od dawna nie ma najmniejszego śladu oszałamiającego środka.
Tak właśnie było w wypadku Laury i Jo. Zgłosiły się na komisariat trzy dni po zdarzeniu, kiedy już leku nie było w ich krwi. Pamiętały tylko tyle, że pozwoliły postawić sobie po drinku dwóm nieznajomym przy barze. Nie przypominają sobie rozmowy z mężczyznami ani wspólnego wyjścia z baru. Kiedy policja udała się pod wskazany przez dziewczyny adres, mężczyźni powiedzieli, że faktycznie spotkali Laurę i Jo, wypili razem kilka kolejek, a potem zaprosili je do domu, gdzie obie
dopiero po kilku miesiącach. Tak czy siak, kiedy skrzywdzone kobiety zgłaszają przestępstwo, w ich organizmach już od dawna nie ma najmniejszego śladu oszałamiającego środka.<br>Tak właśnie było w wypadku Laury i Jo. Zgłosiły się na komisariat trzy dni po zdarzeniu, kiedy już leku nie było w ich krwi. Pamiętały tylko tyle, że pozwoliły postawić sobie po drinku dwóm nieznajomym przy barze. Nie przypominają sobie rozmowy z mężczyznami ani wspólnego wyjścia z baru. Kiedy policja udała się pod wskazany przez dziewczyny adres, mężczyźni powiedzieli, że faktycznie spotkali Laurę i Jo, wypili razem kilka kolejek, a potem zaprosili je do domu, gdzie obie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego