najczęściej karmelki, pomagał jej w pracy, jeżeli <br>tylko był w izbie, do niej sprowadził lekarza, gdy raz zachorowała. <br><br><br>Wszyscy przyzwyczaili się do tego tak, że kiedy pewnego razu <br>Adela przewróciła się z wiadrem wody na korytarzu, to <br>sąsiadka krzyknęła ze złością do powracającego <br>właśnie z roboty Felka: <br><br>- Popatrz no pan tylko, co ta pana mała narobiła! <br><br>Innym zaś razem, gdy Felek bronił Adeli przed matką, która <br>krzyczała na nią za to, że Wicek wybił dozorcy szybę, <br>to nawet matka wzruszyła ramionami i powiedziała: <br><br>- Ach, ta pana Adela!... <br><br>Sublokatorki żartowały czasem z Adeli, gdy wstawiała <br>do pieca Felkową kawę: <br><br>- Cóż to twój kawaler