i pęknięcie podstawy czaszki.....(A. Bachleda, Taki szary śnieg, opowiadanie Włodek).<br><br><tit>Znaleźć swoje miejsce...</><br><br> W 1962 r. wyjechał do Genewy, gdzie podjął pracę w biurze projektów. Towarzyszyło mu nadal uczucie niespełnienia, coraz trudniej było mu znaleźć dla siebie zadowalające miejsce w otaczającym go świecie. W liście do żony pisał: "Żyłem tylko i wyłącznie sportem narciarskim. Żonglując z nart na szkołę, ze szkoły na narty, z nart do żony i od żony na narty, wreszcie upadłem na nartach i przebudziłem się. Jestem architektem dyplomowanym, ale nic o architekturze nie wiem, tzn. wiem bardzo mało. Trudno, na Kasprowym architektury nie uczą, a tam spędziłem większą