Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
był winien. Umerł, to wszytko, co po nim, to moje. Prawujta się z nim tera.
- A, dajmy spokój, pożyczy mama kuferka od Antosiów!
Kolację zjedzono w milczeniu i z wolna układano się do snu. Przyszedł Dziadzia tak czymś zgryziony, że wiadomość o Bednarczyku nie zrobiła na nim żadnego wrażenia. Powiedział tylko:
- Jedyne wyjście z sytuacji, w jakiej się każdy z nas znajduje.

ROZDZIAŁ XII
Dzień zaczął się od wyjazdu studenta i chłopki. Pierwszy wyjechał na ów kurs praktyczny, który to wyjazd kilka dni temu był :powodem jego wielkiej radości. Chłopka zebrała wszystkie drobiazgi po zmarłym synu, kuferek drewniany. I wyjechała sobie
był winien. &lt;orig&gt;Umerł&lt;/&gt;, to &lt;orig&gt;wszytko&lt;/&gt;, co po nim, to moje. Prawujta się z nim tera.<br>- A, dajmy spokój, pożyczy mama kuferka od Antosiów!<br>Kolację zjedzono w milczeniu i z wolna układano się do snu. Przyszedł Dziadzia tak czymś zgryziony, że wiadomość o Bednarczyku nie zrobiła na nim żadnego wrażenia. Powiedział tylko:<br>- Jedyne wyjście z sytuacji, w jakiej się każdy z nas znajduje. &lt;page nr=273&gt; <br><br>ROZDZIAŁ XII<br>Dzień zaczął się od wyjazdu studenta i chłopki. Pierwszy wyjechał na ów kurs praktyczny, który to wyjazd kilka dni temu był :powodem jego wielkiej radości. Chłopka zebrała wszystkie drobiazgi po zmarłym synu, kuferek drewniany. I wyjechała sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego