Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
jeszcze nosi ślady niemieckich butów; gestapowcy podczas jakiejś rewizji wyrzucili wszystko z szaf na podłogę. Ale od tego dokumentu, który ze swoją właścicielką przewędrował pół świata, zaczyna się w tej rodzinie tradycja podtrzymywana po kądzieli.
6. Rodzice trojaczków zawsze w skrytości ducha obawiali się, że dziewczyny mogą zakochać się w tym samym chłopcu. Zdarzyło się akurat odwrotnie. To chłopiec zakochał się w nich trzech naraz. Kolega ze studiów, biedak taki, przychodził na Stołeczną i długo nie mógł się zdecydować. Panny traktowały go chłodno, owszem, pożyczały mu notatki. Były to słynne na roku rękopisy: równiutkie literki, tytuły podkreślone, przejrzyste rysunki, wspaniale podkolorowane. Co
jeszcze nosi ślady niemieckich butów; gestapowcy podczas jakiejś rewizji wyrzucili wszystko z szaf na podłogę. Ale od tego dokumentu, który ze swoją właścicielką przewędrował pół świata, zaczyna się w tej rodzinie tradycja podtrzymywana po kądzieli.<br> 6. Rodzice trojaczków zawsze w skrytości ducha obawiali się, że dziewczyny mogą zakochać się w tym samym chłopcu. Zdarzyło się akurat odwrotnie. To chłopiec zakochał się w nich trzech naraz. Kolega ze studiów, biedak taki, przychodził na Stołeczną i długo nie mógł się zdecydować. Panny traktowały go chłodno, owszem, pożyczały mu notatki. Były to słynne na roku rękopisy: równiutkie literki, tytuły podkreślone, przejrzyste rysunki, wspaniale podkolorowane. Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego