do krainy swojej genialności, do rozmyślań, którym tylko samotność towarzyszyć może, zapomniałem, jak niezwykłe potrafią być obyczaje wielkich ludzi.<br><page nr=84> Z lekkim zniecierpliwieniem powiedział: - Idź.<br>Dobry kumpel z ciebie.<br>Grabula.<br>- Podziwiałem jego przewrotny humor, bo kpił z tego, że ma związane ręce, ale zarazem dawał mi do zrozumienia, że gdyby mógł, uścisnąłby mi dłoń.<br>Idąc się położyć na swoje łóżko czułem niezwykłe zmęczenie.<br>Wyciągnąłem się na wznak.<br>Od nadmiaru wrażeń kręciło mi się, szumiało w głowie.<br>Zamknąłem oczy.<br>Ujrzałem naraz feerię twarzy - Bourbonkę, dwie inne siostry, Chochlika, markiza, Kolosa, Mateczkę.<br>Ośnieżone drzewo, pod którym zwinięty w kłębek leży kot, moja dusza z