Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
nie
święty Antoni, zdawała się nie pamiętać, że ludzie mogą nam tak samo
pomóc jak święci. I nawet nikomu nie posłała, szczęść Boże. Dopiero
gdyśmy doszli do łąk, jakby chcąc to strapienie wyrzucić wreszcie z
siebie, powiedziała:
- Święci i tak nie mają swojej mocy, tylko Pan Bóg musi im swojej
użyczyć. - I coś w niej zelżało. - Rozglądasz się chociaż? Rozglądaj
się, synu. Święci swoją drogą, a trzeba się i rozglądać.
Ośmieliło mnie to i spytałem:
- To po co, mama, są święci?
- Jak po co? - żachnęła się, lecz po chwili zastanowienia dodała: -
Żeby byli. Ksiądz wam na religii nie mówił? Widać tak
nie<br>święty Antoni, zdawała się nie pamiętać, że ludzie mogą nam tak samo<br>pomóc jak święci. I nawet nikomu nie posłała, szczęść Boże. Dopiero<br>gdyśmy doszli do łąk, jakby chcąc to strapienie wyrzucić wreszcie z<br>siebie, powiedziała:<br> - Święci i tak nie mają swojej mocy, tylko Pan Bóg musi im swojej<br>użyczyć. - I coś w niej zelżało. - Rozglądasz się chociaż? Rozglądaj<br>się, synu. Święci swoją drogą, a trzeba się i rozglądać.<br> Ośmieliło mnie to i spytałem:<br> - To po co, mama, są święci?<br> - Jak po co? - żachnęła się, lecz po chwili zastanowienia dodała: -<br>Żeby byli. Ksiądz wam na religii nie mówił? Widać tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego