Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 17
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
znaczyło ono dla mnie wtedy nie więcej niż Alpy czy Tybet: tak samo dalekie i niedostępne góry, w których prawdopodobnie nie dane mi będzie się znaleźć. Ale los sprawił inaczej. Polscy koledzy zorganizowali dla dziennikarzy z Ukrainy tygodniowy wyjazd do Polski, a mnie udało się jak nikomu - znalazłem się tutaj, u podnóża Tatr w Zakopanem.
Pierwsze co się nasuwa - uczucie, że człowiek znalazł się w baśniowym świecie. Tatry przypominają mi potężnych i milczących Atlasów, podpierających niebo koloru indygo i dumnie patrzących z wysoka na miniaturowe miasteczko, chroniąc je od wędrownych wiatrów.
Tutaj - szczególna cisza, która sprawia, że chce się śpiewać smutne pieśni
znaczyło ono dla mnie wtedy nie więcej niż Alpy czy Tybet: tak samo dalekie i niedostępne góry, w których prawdopodobnie nie dane mi będzie się znaleźć. Ale los sprawił inaczej. Polscy koledzy zorganizowali dla dziennikarzy z Ukrainy tygodniowy wyjazd do Polski, a mnie udało się jak nikomu - znalazłem się tutaj, u podnóża Tatr w Zakopanem.<br>Pierwsze co się nasuwa - uczucie, że człowiek znalazł się w baśniowym świecie. Tatry przypominają mi potężnych i milczących Atlasów, podpierających niebo koloru indygo i dumnie patrzących z wysoka na miniaturowe miasteczko, chroniąc je od wędrownych wiatrów.<br>Tutaj - szczególna cisza, która sprawia, że chce się śpiewać smutne pieśni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego