Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
ważne zadanie w walce z Niemcami.
Zastanowiwszy się jednak, wyraził zgodę.
- W porządku, chłopaki, idziemy. Tu robi się coraz
bardziej niebezpiecznie. Gestapo aresztuje naszych. Na co
czekać? żeby wpaść w ich szpony? Muszę tylko powiadomić, że
nie będę przewodnikiem...
Już następnego dnia o godzinie szesnastej w umówionym
miejscu w Kuźnicach, u wlotu Doliny Jawordynki, spotkało się
trzech zakopiańczyków, ubranych po sportowemu, z nartami
i plecakami wypełnionymi suchym prowiantem.
Skierowali się na Boczań i Halę Gąsienicową. Wszyscy
trzeciej byli wytrawnymi narciarzami, znali tę trasę dobrze
i pokonali ją bet trudu. Po paru godzinnych dotarli do
schroniska u państwa Bystrzyckich na Hali Gąsienicowej
ważne zadanie w walce z Niemcami.<br>Zastanowiwszy się jednak, wyraził zgodę.<br> - W porządku, chłopaki, idziemy. Tu robi się coraz<br>bardziej niebezpiecznie. Gestapo aresztuje naszych. Na co<br>czekać? żeby wpaść w ich szpony? Muszę tylko powiadomić, że<br>nie będę przewodnikiem...<br> Już następnego dnia o godzinie szesnastej w umówionym<br>miejscu w Kuźnicach, u wlotu Doliny Jawordynki, spotkało się<br>trzech zakopiańczyków, ubranych po sportowemu, z nartami<br>i plecakami wypełnionymi suchym prowiantem.<br> Skierowali się na Boczań i Halę Gąsienicową. Wszyscy<br>trzeciej byli wytrawnymi narciarzami, znali tę trasę dobrze<br>i pokonali ją bet trudu. Po paru godzinnych dotarli do<br>schroniska u państwa Bystrzyckich na Hali Gąsienicowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego