więc, że nie mam przy sobie komórki i nie umówiłem się z kolegą, żeby zadzwonił. No cóż, cierp, ciało... W dosłownym znaczeniu! <br><tit>Erotyczne wabiki dla poważnego szefa</><br>Już miałem powiedzieć Kasi, żeby znalazła sobie inny obiekt zainteresowania, gdy zderzyła się ze mną Kinga, koleżanka ze studiów. - Jak się masz? Co u ciebie? - rzuciła mi się na szyję, odciągnęła na bok. - Wciąż jestem singlem. Szkoda, że nie możesz być moim chłopakiem, bo to jakby kazirodztwo - zażartowała. Wyszliśmy na zewnątrz, żeby pogadać. Byliśmy przecież kumplami z wieloletnim stażem, a nie widzieliśmy się kilka miesięcy. Z przerażeniem pomyślałem, że moje sztuczne feromony mogą Kindze