Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 38
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
więc, że nie mam przy sobie komórki i nie umówiłem się z kolegą, żeby zadzwonił. No cóż, cierp, ciało... W dosłownym znaczeniu!
Erotyczne wabiki dla poważnego szefa
Już miałem powiedzieć Kasi, żeby znalazła sobie inny obiekt zainteresowania, gdy zderzyła się ze mną Kinga, koleżanka ze studiów. - Jak się masz? Co u ciebie? - rzuciła mi się na szyję, odciągnęła na bok. - Wciąż jestem singlem. Szkoda, że nie możesz być moim chłopakiem, bo to jakby kazirodztwo - zażartowała. Wyszliśmy na zewnątrz, żeby pogadać. Byliśmy przecież kumplami z wieloletnim stażem, a nie widzieliśmy się kilka miesięcy. Z przerażeniem pomyślałem, że moje sztuczne feromony mogą Kindze
więc, że nie mam przy sobie komórki i nie umówiłem się z kolegą, żeby zadzwonił. No cóż, cierp, ciało... W dosłownym znaczeniu! <br>&lt;tit&gt;Erotyczne wabiki dla poważnego szefa&lt;/&gt;<br>Już miałem powiedzieć Kasi, żeby znalazła sobie inny obiekt zainteresowania, gdy zderzyła się ze mną Kinga, koleżanka ze studiów. - Jak się masz? Co u ciebie? - rzuciła mi się na szyję, odciągnęła na bok. - Wciąż jestem singlem. Szkoda, że nie możesz być moim chłopakiem, bo to jakby kazirodztwo - zażartowała. Wyszliśmy na zewnątrz, żeby pogadać. Byliśmy przecież kumplami z wieloletnim stażem, a nie widzieliśmy się kilka miesięcy. Z przerażeniem pomyślałem, że moje sztuczne feromony mogą Kindze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego