Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
się na nogach tułów, bez rąk i bez głowy. Bednarczyk wybiegł z kuchni obnażony, prężył swe tłuszczem obrosłe ramiona, wypinał pierś, podskakiwał. Podziwiali wzajemnie swe zalety fizyczne. "Tak, masz pan wprawdzie krzywy nos, panie Bednarczyk, natomiast budowa pańska jest świetna". - "Tak, u nas w rodzinie wszyscy tak". W końcu poczęli ubierać się, możliwie czysto i świątecznie.
Z pokoju, w którym spały kobiety, wyszła chłopka i usiadła pod oknem. Na jej twarzy, niby na pomarszczonym woreczku ze skóry, nie widać było śladu snu, mimo że się na pewno nie myła. Lucjana brała wściekłość i obrzydzenie, kiedy patrzał na nią, byłby chętnie zatłukł ją
się na nogach tułów, bez rąk i bez głowy. Bednarczyk wybiegł z kuchni obnażony, prężył swe tłuszczem obrosłe ramiona, wypinał pierś, podskakiwał. Podziwiali wzajemnie swe zalety fizyczne. "Tak, masz pan wprawdzie krzywy nos, panie Bednarczyk, natomiast budowa pańska jest świetna". - "Tak, u nas w rodzinie wszyscy tak". &lt;page nr=253&gt; W końcu poczęli ubierać się, możliwie czysto i świątecznie.<br>Z pokoju, w którym spały kobiety, wyszła chłopka i usiadła pod oknem. Na jej twarzy, niby na pomarszczonym woreczku ze skóry, nie widać było śladu snu, mimo że się na pewno nie myła. Lucjana brała wściekłość i obrzydzenie, kiedy patrzał na nią, byłby chętnie zatłukł ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego