Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
głowę, a za jej plecami twórca umieścił, nie wiadomo dlaczego, jaskrawą wiązankę polnych kwiatów w wazonie. Wychodząc z toalety, rozejrzał się uważnie. W ciemności zauważył spadającego z konia pod Grunwaldem Ulricha von Jungingena i siedzącego samotnie Stańczyka. Interpretacje anonima nieco różniły się od oryginału, Stańczyk był niby podobny, tyle że ubrany na niebiesko. Siedział na tle niewystępującej u Matejki różowej kotary, a wielki mistrz zakonny osuwał się pod nogi purpurowego konia. W ceglanej jamie było potwornie duszno. Kupił piwo i wyszedł na zewnątrz. Letni zmierzch z wdziękiem opadał na zakurzone drzewa. Po chwili znalazł się pod jakąś bramą. Przeszedł między kolorowymi
głowę, a za jej plecami twórca umieścił, nie wiadomo dlaczego, jaskrawą wiązankę polnych kwiatów w wazonie. Wychodząc z toalety, rozejrzał się uważnie. W ciemności zauważył spadającego z konia pod Grunwaldem Ulricha von Jungingena i siedzącego samotnie Stańczyka. Interpretacje anonima nieco różniły się od oryginału, Stańczyk był niby podobny, tyle że ubrany na niebiesko. Siedział na tle niewystępującej u Matejki różowej kotary, a wielki mistrz zakonny osuwał się pod nogi purpurowego konia. W ceglanej jamie było potwornie duszno. Kupił piwo i wyszedł na zewnątrz. Letni zmierzch z wdziękiem opadał na zakurzone drzewa. Po chwili znalazł się pod jakąś bramą. Przeszedł między kolorowymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego