Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Piotr. Choć nie ma to już znaczenia. Dla mnie i tak
odtamtąd jesteśmy już razem. Rozmawiamy, dąsamy się na siebie,
sprzeczamy. Czasem nawet jestem pewna, że tańczyliśmy. Byłeś taki
nieśmiały. Powiedziałam, przytul mnie. I przytuliłeś mnie, ale jakby
cię to zabolało. Powiedziałam, w tangu się zawsze szepce coś miłego do
ucha. Szepnij mi coś miłego. To przynajmniej uśmiechnijmy się do
siebie. Nie możemy być tacy smutni, Piotr. Popatrz, wszystkie pary
uśmiechają się do siebie. Pamiętasz, nadepnąłeś mi na palce i nawet nie
powiedziałeś przepraszam. Nie pamiętasz? To pewnie i nie pamiętasz, że
odprowadziłeś mnie po zabawie pod sam dom. Księżyc świecił
Piotr. Choć nie ma to już znaczenia. Dla mnie i tak<br>odtamtąd jesteśmy już razem. Rozmawiamy, dąsamy się na siebie,<br>sprzeczamy. Czasem nawet jestem pewna, że tańczyliśmy. Byłeś taki<br>nieśmiały. Powiedziałam, przytul mnie. I przytuliłeś mnie, ale jakby<br>cię to zabolało. Powiedziałam, w tangu się zawsze szepce coś miłego do<br>ucha. Szepnij mi coś miłego. To przynajmniej uśmiechnijmy się do<br>siebie. Nie możemy być tacy smutni, Piotr. Popatrz, wszystkie pary<br>uśmiechają się do siebie. Pamiętasz, nadepnąłeś mi na palce i nawet nie<br>powiedziałeś przepraszam. Nie pamiętasz? To pewnie i nie pamiętasz, że<br>odprowadziłeś mnie po zabawie pod sam dom. Księżyc świecił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego