wybitny prawnik, wierny przyjaciel Polski, prof. Mazeaud, obawia się, że nowy proces wytoczony tym razem przez Komitet mógłby się także skończyć fiaskiem.<br><br>Przez parę lat po procesie obowiązywała owa fikcyjna dzierżawa, a po jej wygaśnięciu Biblioteka pozostała bez właściciela i automatycznie przeszła w posiadanie państwa francuskiego. Tak więc mienie polskie, uciułane przez kilka pokoleń ofiarnych kolekcjonerów i biednych emigrantów, wpadło w ręce Francuzów, którym wcale na tym kłopotliwym prezencie nie zależało.<br><br>Proces nie był jedyną batalią, jaką stoczono w obronie Biblioteki. Teraz chodziło o to, aby Biblioteka z Muzeum Mickiewicza pozostała pod zarządem polskich emigrantów jedynych spadkobierców duchowych po Czartoryskich, Chopinach